czwartek, 11 października 2012

Niskopółkowe tusze do rzęs. Tanie nie znaczy złe


W sklepach kosmetycznych mamy do czynienia z różnym rodzajem asortymentu. Dobre maskary z reguły kosztują więcej niż 25 złotych, jednak buszując po półkach z produktami, które nie kosztują tak dużo można natrafić na nie lada perełki :) Zapraszam was na recenzje tanich, dobrych maskar i życzę miłej lektury :)

VOLLARE - Lashes Extension
Maskara wydłużająco podkręcająca




Tusz zakupiony w jednym ze sklepów "Wszystko od 3,50 zł" za całe 6 zł. Pomimo swojej niskiej ceny maskara bije na głowę bardzo wielu swoich droższych braci. Posiada silikonową szczoteczkę z krótkimi oraz dłuższymi włoskami.
Producent obiecuje nam wydłużenie i podkręcenie rzęs, co produkt bardzo dobrze robi. Rzęsy są dobrze rozdzielone i wyczesane. Tusz nie zawiera żadnych włókien często towarzyszących maskarom wydłużającym, ma gładką konsystenscje jednak niesamowicie wydłuża rzęsy oraz mocno je podkręca.
Pozwala stworzyć naturalny, dzienny look, ponieważ nie pogrubia rzęs, dlatego też nie daje efektu "owadzich nóżek" nawet przy wielu warstwach.
Jedyny minus, który zauważyłam to początkowa konsystencja. Jest trochę zbyt rzadka, jednak w miarę użytkowania gęstnieje, co ułatwia aplikację.
Przy codziennym użyciu wystarcza na 3 miesiące użytkowania gdyż nie gęstnieje na tyle żeby aplikacja była niemożliwa, dlatego możemy zużyć cały kosmetyk.
Produkt warty przetestowania :)

EVELINE Cosmetics VOLUMIX FIBERLAST
Maskara pogrubiająca, rozdzielająca, unoszące rzęsy do 45 stopni.

Tusz dostępny w "osiedlowych" drogeriach za około 15 zł. Produkt posiada silikonową, wyprofilowaną szczoteczkę.
Zdaniem producenta maskara powinna nam wydłużać, pogrubić oraz unieść nasze rzęsy o 45 stopni. 
Produkt znakomicie pogrubia, więc możemy nałożyć maksymalnie 3 warstwy aby nie uzyskać efektu "owadzich nóżek", ponieważ ma tendencję do sklejania rzęs. Tusz również unosi rzęsy, lecz nie o 45 stopni jak twierdzi producent. Poprzez właśnie to uniesienie maskara optycznie wydłuża, oraz rzęsy są nieznacznie podkręcone.
Maskara daje efekt dzienny przy 1-2 warstwach, natomiast wieczorowy czy imprezowy przy warstwach 3. Można ją nabudowywać stopniując efekt, ponieważ warstwy nie ześlizgują się z siebie. 
Produkt niestety osypuje się na policzki i to już po pierwszej godzinie po aplikacji. Można ją używać około 1,5 miesiąca ponieważ gęstnieje do tego stopnia, że aplikacja jest utrudniona. Reanimacja poprzez wstawienie jej do ciepłej wody jest możliwa, ale wtedy taka maskara osypuje się jeszcze mocniej. Pomimo tych wad maskara warta uwagi, lecz dziewczynom, które nie lubią testować nowych produktów polecam jego brata - maskarę VOLIUM CELEBITIES.

Czas na 3 braci z Miss Sporty, każdy za około 15 zł. Dwa przeciętniaczki i jedna perełka...
No to zaczynamy :)

LASH MILLIONAIRE Fale lash effect
Maskara pogrubiająco podkręcająca





Maskara dostępna w sieci sklepów ROSSMAN tak jak pozostałe dwie. Posiada szczoteczkę zwyczają z włosia syntetycznego wygiętą w półksiężyc, tak jak widać na zdjęciu. 
Producent obiecuje nam maksymalne pogrubienie i podkręcenie. W rzeczywistości maskara fantastycznie pogrubia i podkręca rzęsy, lecz trzeba ją uważnie nakładać gdyż może solidnie posklejać nam rzęsy. Wymaga usunięcia jej nadmiaru ze szczoteczki oraz aplikacji maksymalnie dwóch warstw. Efekt, który uzyskamy jest wieczorowy, teatralny i mocny. Czy faktycznie uzyskamy efekt sztucznych rzęs? Nie bardzo gdyż produkt słabo rozdziela rzęsy. Po około dwóch tygodniach użytkowania produkt zaczyna nieznacznie osypywać się na policzki, ale wystarczy tylko kontrola dwa razy na dobę i wszystko jest w porządku.
Dla osób, które lubią teatralny efekt na swoich rzęsach maskara warta jest przetestowania. Pomimo swoich wad, efekt który można nią uzyskać jest warty wydania 15 zł.

STUDIO LASH 3D VOLUMYTHIC
Maskara podkręcająco wydłużająca



Maskara posiada silikonową szczoteczkę. Producent obiecuje nam podkęcenie i wydłużenie w 3 wymiarach [cokolwiek by to miało oznaczać]. W rezultacie otrzymujemy podkęcenie i pogrubienie. Aplikacja sprawia troszeczkę trudności, ponieważ produkt źle nałożony skleja rzęsy, Maskara mniej się osypuje niż w przypadku Lash millionaire. Zaczyna się kruszyć dopiero pod koniec dnia (jeżeli robimy makijaż z samego rana). Efekt, który daje na rzęsach jest dzienny, możemy nałożyć maksymalnie dwie warstwy. Czas użytkowania to około 1,5 miesiąca, ponieważ produkt szybko gęstnieje i aplikacja trwa o wiele dłużej.
Kupiony przez przypadek, nie pobiła swojego brata z tej samej serii, który okazał się być perełką w mojej kolekcji:)

STUDIO LASH Instant Volume
Maskara rozdziela, pogrubia i unosi rzęsy.



Produkt posiada silikonową szczoteczkę z jednym rzędem dłuższych ząbków. Zdaniem producenta produkt pogrubia, separuje i unosi rzęsy. Ta maskara spełnia swoje zadanie idealnie. Pozostawia nieziemski efekt firany długich rzęs. Jeżeli jakakolwiek maskara może dać iluzje sztucznych rzęs to właśnie będzie to ona. Rzęsy są wydłużone, pogrubione, rozdzielone i podniesione do góry. Można nią także nabudowywać warstwy uzyskując efekt teatralny, wręcz przerysowany. 
Jedyną jego wadą jest to, że w około połowie dnia zaczyna lekko osypywać się na policzki.
Używamy produktu przez około 2 miesiące, po czym maskara gęstnieje.
Na pewno warta swojej ceny, zawsze gości w mojej kosmetyczce i zawsze do niej będę powracać.

ESSENCE I LOVE EXTREME Volume Mascara
Maskara rozdzielająca, dodająca objętości




Maskara dostępna w sieci sklepów Natura za około 15 zł. Posiada standardową szczoteczkę z włosia syntetycznego, lecz w rozmiarze XXL. 
Producent zapewnia nas, że produkt dodaje objętości oraz nie skleja rzęs. W rezultacie otrzymujemy efekt pogrubienia i podniesienia. Maskara faktycznie nie skleja rzęs, dobrze je rozdziela pomimo zwyczajnej szczoteczki. Efekt jest porównywalny do Studio Lash Instant Volume z Miss Sporty. Również można ją nabudowywać tworząc dramatyczny look. Czas użytkowania to około 3 miesiące, ponieważ tusz jest duży (12 ml) nie wysycha do tego stopnia, że aplikacja nie jest możliwa. Pod koniec użytkowania możliwe delikatne osypywanie, ale można sobie z tym poradzić nie niszcząc makijażu.
Produkt warty grzechu :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz